Ja już na studiach się załapałem na takie coś (zaraz po szkole zgłosiłem się na ochotnika aby mieć spokój. Po roku studiowałem. Gdyby to jeszcze były prawdziwe ćwiczenia, to byłby sens. Ale to było weekendowe pijaństwo, gdzie byłem jednym z najmłodszych i jedynym kawalerem.
faktycznie ćwiczenia , a nie jakieś pijaństwo spuszczonych z łańcucha "kawalerów z odzysku". to jest to pomysł jak najbardziej ok. Armia szwajcarska opiera się niemal wyłącznie na rezerwistach, ćwiczących raz w roku. Wszystko jest lepsze niz rozwalanie armii przez kolejnych pacyfistów z randze ministra obrony...
Kiedyś to była norma, ale też kiedyś (za komuny) myśmy się przygotowywali do wojny jak najbardziej, żadną tajemnicą to nie było.
Natomiast od lat wielu (tak od 10-15 lat) była głoszona opinia, że wojna nam nie grozi w przewidywalnej perspektywie. Takie rzeczy wygadywali nawet niektórzy nasi generałowie (tylko po co nam generałowie, gdy wojny ma nie być?). Jeszcze kilka lat temu entuzjastycznie likwidowano kolejne jednostki, bo wojny ma nie być. Aż tu nagle z niedzieli na poniedziałek ... przyszła iskrówka z centrali "ruszyć dupy, będzie wojna". Swoją drogą, gdzie jest ta centrala? Bo że przyszła iskrówka aż to oczywiste, tylko skąd?
Ja jestem rocznik 75. W wojsku byłem już za III RP. I miałem raz spęd rezerwistów. Nigdy wcześniej, ani później, nie wypiłem tyle wódki w tak krótkim czasie. Zwłaszcza, że gustuję w winach.
Gdyby to był normalny trening, to chętnie pobiegam i postrzelam.
@Glors, M. Pietkun. Nie należy wtedy odbierać poleconych. Tak rodzina musi działać.
Ci mobilizowani co jakiś czas, powinni mieć prawo trzymania broni. I w każdej gminie (albo chociaż w powiecie) należałoby stworzyć strzelnicę. Do tego bardzo ważną dyscypliną jest bieg na orientację. Ewentualnie sporty walki. Zbrojnemu społeczeństwu, trudniej narzucić tyranię
A gdzie tam spiskowy ton, słuchasz płemieła, ( he he, nie wiem co gorsze:))
II expose:
"...my od lat, mniej więcej od lat dwudziestu ścigamy się z historią, ścigamy się o kolejne lata pokoju i spokoju, dobrych relacji z sąsiadami, możliwości rozwoju, korzystania z pieniędzy europejskich i umacniania się w tej kulturze zachodu. Od dwudziestu lat ścigamy się z czasem, bo historia rzadko kiedy dawała nam tyle czasu, ale naprawdę może być tak, że nie za rok, może za pięć, ale kiedyś ta historia swoje szpetne oblicze może znowu pokazać, tu w tej części świata, bo zawsze tak się działo..."
A jak byłem w służbie zasadniczej, to przez rok miałem tylko 4 strzelania (w tym 3 na unitarce). To była strata czasu. Ja służyłem w Skwierzynie. Tam kiedyś były wojska rakietowe (obecnie nie znam tam sytuacji). Ale tego sprzętu nawet nie mogliśmy tykać. jak najnowszy to był późny Gomułka.
A spędy rezerwistów miałyby sens, gdyby to były prawdziwe ćwiczenia. Ja zaś byłem na ostrej alkoholizacji. Jeden major próbował coś buczeć do nas, to usłyszał od jednego kolegi , cyt.:"spierdalaj, rezerwa". I poszedł sobie. Wtedy już całkowcie stałem się zwolennikiem uzawodowienia armi, ale z silną obroną terytorialną. Tylko, że ludzie z OT powinni mieć prawo do posiadania broni. Ja bym wtedy mógł za darmo się szkolić. Nic by mi nie musiano płacić. państwo tylko musiałoby uregulować stosunki z pracodawcami. I wielu facetów by na to poszło.
Albo gówniarz. Ewentualnie niepełnosprawny. Bo umysłowo to na pewno. nawet głupol nie ma pojęcia, że to było polecenie pod paragrafem.
Dlaczego takie indywidua wypowiadają się na tematy o których nie mają pojęcia?
Nawet mnie nie czytał, bo napisałem że byłem w wojsku w latach 90-tych (przynajmniej miałem jaja-każdy prawdziwy mężczyzna powinien zaliczyć taką szkołę), a wtedy już ZOMO nie było. Ale tego w szkole go nie nauczono.
Proponuję odcinać od dyskusji typki, które ją psują. Bo są za głupie.
A twój idol św. Lech jak wypił 4 wina z Tuskiem to się z nim dogadał jak zdradzać Polskę.
Nie znasz głupku historii, to miej odwagę i umów się na sparing. Nawet wybierz zasady. Ja dojadę. Alew pewnie jesteś tchórzem, jak większość twojego środowiska, która się boi dostać w mordę. Pedały czy co, że dbają o urodę? Bo inwalidzi na pewno. Takich jak ty pewnie kobiety nie kochają.
To zdaje się jest w dzisiejszych czasach nawet wskazane. Modne? Jedni chcą lub czują "obywatelski obowiązek" dorównać do elit rządzących, innych te elity próbują "naturalizować" i posyłają do psychuszki żeby nie odstawali od ogółu.
kilka raphacholiny przed i w czasie. Zapewniam, że takie wzmocnienie wątróbki daje nieoczekiwanie skuteczne rezultaty. Na drugi dzień czujemy się tak , jak gdyby nic złego poprzedniego dnia się nie wydarzyło.
Zgadza się...to lata 90te naprodukowały takich debili jak Skanderbeg..GW, TVN, BigBrother, Bar i temu podobne ukształtowały tysiące takich Skanderbegów i teraz mamy to co mamy..
Słuchajcie, tu musi chodzić o COŚ SPECYFICZNEGO dla obozu PO, to są dranie jakich nie ma całej Ziemi
Nie po likwidowali powszechny pobór żeby TERAZ troskać się kwestią OBRONY NARODOWEJ, poza tym PO identyfikuje się z wieloma narodami świata, w tym wybranymi do władzy nad Ziemią (żydostwo, giermańcy, ruscy, amerykańce trochę też - bo to żydostwo, masoni, NWO, w niemałej mierze agentury Rosji, Niemiec), ale wśród tych narodów na pewno nie ma NARODU POLSKIEGO!
Dlatego marny ich los kiedy Polacy się obudzą, przejrzą na oczy, dojrzeją, a lemingi schowają się do mysiej dziury, albo spierdolą zagranicę. Wyjeżdżajcie póki czas, bo Polska jest dla Polaków, a nie dla łajz. Tu będzie z czasem taki porządek, że lemingi będą jak trusie.
Obozowi PO nie zależy na obronie Polski, reprezentują obce interesy i własne, ale "swój" (czyli nasz) majątek można spieniężyć i żyć sobie gdzieś rajsko za "uciułane" dolary, złoto. Zatem chodzi o zapewne szykanowanie opozycji, będą wzywani ludzie na zasadzie LIST PROSKRYPCYJNYCH, to samo co za komuny, bo to JEST KOMUNA DALEJ, ale gorsza od PRL.
Może też chodzić o mięso armatnie na misje zagraniczne np (docelowo Syria, Liban, Iran) MALI bardzo na czasie, to pustynny kraj pełen bogactw w ziemi... a Afryce. Mówi się że tam jest alkaida, może i tak, ale są tak mocni, że Afganistan to przedszkole. Powiadam tam nie należy posyłać Polaków na PEWNĄ ŚMIERĆ. Jeżeli PO wojsko pośle, to chyba chcą powstania narodowego, przecież to żywcem przypomina realia Powstania Listopadowego, też miało nasze wojsko Królestwa Polskiego (z carem jako królem) iść na tłumienie rewolucji kolejnej we Francji i powstania-secesji w Belgii.
Prowokują nas, szukają czegoś co wreszcie zapali Naród do walki, a wtedy są w domu. Gotowe są ustawy, wojsko 20 lat szkolone, uzbrajane (Rosomaki itd) do ZABIJANIA CYWILÓW, zatem Rodaków także. Tradycje z 1956, 70, 81 też wiecznie żywe, przecież masa generałów to te kadry szkolone przez sowietów, inni przez żydowskie NWO, co gorsze to nie wiem. Są jacyś POLSCY generałowie? Wątpię, chyba że martwi, zabici np w Smoleńsku.
Tak mała skala powołań i mówienie o szkoleniu nawet tych co nie odbyli służby zasadniczej, to jednak nasuwa myśl o prześladowaniu opozycji. Listy proskrypcyjne zatem, tamże szczepienia i zgony po roku, kilku... albo ludzie całkiem zmienieni psychicznie.
Osobiście nie jestem za przymusowym poborem, szkolić należy co prawda obowiązkowo także, ale całą bez względu na płeć, zdrowie MŁODZIEŻ szkolną - kłócę się o to z naszymi ekspertami na NE. Jeżeli PO chce przeszkolić za rok tylko 1-3 tys ludzi, to niech ogłoszą NABÓR OCHOTNIKÓW, będzie wielokrotnie więcej ludzi o BARDZO DUŻEJ WARTOŚCI BOJOWEJ, m.in z organizacji strzeleckich itd młodzież z takimi paramilitarnymi doświadczeniami, widzą, praktyką, świetnie przygotowani fizycznie, psychicznie, zmotywowani. Przyjdzie narybek o jakości formacji elitarnych komandosów, inaczej będzie z tego pijacki kabaret, gdzie większość wezwanych spędzi te 10-30 dni w... karcerze. Wyobrażam siebie np ganiającego po metrowym śniegu przy -30 na życzenie PO, jaja, przecież raz że nie dam rady fizycznie, dwa że nie chcę się wysilać dla PO. Rozstrzelają mnie więc? A może zdarzy się wypadek, nagła choroba, samobój?
Natomiast kiedy powstanie obywatelska NARODOWA OBRONA TERYTORIALNA, to zgłoszę się na ochotnika do takiej formacji i jakoś tam z czasem osiągnę dostateczny poziom. Będzie zupełnie inna motywacja. Niestety nie zdołałem namówić np Romualda Szeremietiewa żeby taką organizację powołał, zresztą może dobrze, zrobi to RUCH NARODOWY. Dosyć już organizacji piłsudczyków, jest nasycenie 100%
A ja mam takie przewrotne pytanie....Grodzkie i Bidronia też powołają?
W końcu to mamy równouprawnienie, prawda?
Ja mam kat. D, książeczkę wojskową posiałem gdzieś lata temu. Nikt nigdy o nią nie pytał.
Ale jakby mnie powołali to z miłą chęcią. Tyle mi już w podatkach zabrali to chociaż niech sobie sfinansuje takie szkolenie, a nie tylko płace za dobrą zabawę innych :P
Żeby wprowadzić stan wojenny w dzisiejszych czasach, to najpierw
musiałyby się odbyć manewry z udziałem Bundeswehry.
Przy okazji przypominam stare powiedzenie: nie potrzeba Bundeswehry gdy na dworze minus cztery.
Rezerwiści mają to do siebie, że nie można znać ich nastrojów i poglądów politycznych. Uzbrojenie osobników niepewnych politycznie nie wchodzi w rachubę. No, chyba że powoływać będą wyłącznie młodzieżówkę PO. To nowe Hitlerjugend, zdolne strzelać do przeciwników politycznych i tego bym się obawiał. Przypominam, że honorowymi członkami Młodych Demokratów są Palikot i Bartoszewski, i to już nie są żarty.
widać, nie przeszkolili wszystkich, nawet przysięgi nie było a liczą i na nowych.
Poza NSR- kupa, a nawet jak coś jeszcze wprowadzą to tak skromnie, że się nie liczy a i uniknąć łatwo.
praktycznie od czasów po moro nie ma już prawdziwego wojska a za parę lat w ogóle nie będzie już przeszkolonych rezerw, więc na papierze z tym działają, ale żenada.
nawet na przeszkolenie ochotników np. na studiach (i tak niezła ściema) nie mają kasy, powinni szkolić wszystkich min. 3 m-ce, nie tylko w wojsku ale kicha dalej, nawet przydziałów mobilizacyjnych nie ma gdzie dawać a poza wojem były kiedyś zakładowe drużyny OC itp.
ale sama tendencja ciekawa, znaczy ktoś widzi jak jest i potrzebują NSR choć to niewypał. PS rezerwista różni się od osoby w ogóle nieprzeszkolonej
Nie wiem skąd wzięla Pani liczbę 6 tys - gdzie de facto mówi się o 3 600 - i proszę wierzyć, to są śmieszne liczby jak na potrzeby sił zbrojnych.
Druga kwestia to fakt, że MON nie ma pomysłu na szkolenie rezerw, i 10 dniowe szkolenia raz na 10 lat to po prostu ośmieszanie się. Panowie z MON zawiesili pobór i obudzili się z przysłowiową ręką w nocniku, bo faktycznie położona szkolenie rezerw które w cywilizowanych państwach wygląda następująco:
Nie mając koncepcji, wychowania na najprostszych rozwiązaniach- czyli przymusie - Panowie z MON zmierzją w tym kierunku -bo innego nie znają. Przy tym kompletnie się kompromitują w oczach kogoś kto choć parę miesięcy spędził w wojsku - bo jakie to nowoczesne uzbrojenie żołnierz rezerwy który kilka lat nie nosił broni jest w stanie poznać? Chyba chodzi o poznanie karabinka Beryl w miejsce starego dobrego kbk AKMS. Cały pomysł jest to żenujący i świadczy o poziomie kadr MON.
Dla różnych zwolenników teorii spiskowych dodam, że w roku 2005 na szkolenia rezerwy MOn powołał 50 tys rezerwistów - to tyle co planuje powołać w ciągu kilku nadchodzących lat....
Jak zwykle pozdrawiam żołnierzy rezerwy dedykując utwór SABATON-u:
1) Zapoznać się z regulaminem wcześniej, by cwaniaki cię w bambuko nie zrobiły, zawsze to próbują na ''kotach''.
2) Duży zapas gotówki, bo choć na jednostce panuje prohibicja, to za kołnierz wojsko nie wylewa. Najlepiej mieć książeckie a'vista, bankomatów nie ma wszędzie, ale poczta na pewno jest w okolicy, a jak duża jednostka to ma filie.
3) Pilnować fantów, najlepiej nosić wszystko przy sobie, bo amba to takie wojskowe zwierze, co wpadnie jej w ręce, to bierze.
4) Ochotnicy na wojnie wyginęli, więc się nie zgłaszaj sami cię zgłoszą.
10-12 lat miałem kartę mobilizacyjną 2 z 3 lata temu zabrali. Cztery razy byłem w rezerwie raz na dwugodniowym poligonie.Wiadomo rezerwa wyspałem się napiłem za wszystkie czasy (żona w domu :)
Ani to kadrze na rękę bo wariatów trzeba pilnować ani rezerwistom.
Szkolenia były rezerwy zawsze potem Tusk obiecał zawodową armie to mamy kolejne obietnice.
Nikomu korona z głowy nie spadnie ewentualnie skończy się sądem groskim lub kolegium jak narozrabia ale trzeba naprawdę mocnych wybryków np gazikiem po pijaku jeździć po jednosce i go puknąć.
Za moich czasów rezerwisty to było pięćset zł do tysiąca zł .Ale wtedy więcej już gościa nie wzwali do rezerwy.Jak ktoś niema głowy niech nie pije .
Nie dziwię się kobietom (z całym szacunkiem) i cywilom
że dorabiają teorię spiskową do całkiem zwyczajnego i tradycyjnego malowania trawy na zielono.
Dziwię się paru starym żołnierzom, którzy tutaj sieją "niepokój służbowy" (nie napiszę że sieją panikę, bo w wojsku panika -jak wiadomo - nie występuje).
Ot po prostu ktoś ważny z NATO zapewne zapytał naszych tłumoków (chciałem rzec: Miłomściwie Nam Panujących), dlaczego nie szkolą rezerw.
Tłumoki natychmiast wpadli w "niepokój służbowy" i rozkazali generałom (tym panom z granatowym paskiem na portkach) : "przeszkolić rezerwy!".
"Taa jes !" - dziarsko strzelili obcasami generały no i będą szkolić - wszystkich 24 rezerwistów zastępu harcerskiego (nie wiadomo z jakiej racji nazywanego Wojskiem Polskim).
Nie przejmuj się porucznik..Już wkrótce pobór zostanie przywrócony..Do Wisły do ruskiej armii, od Wisły na zachód do pruskiej..I w ten oto sposób polski motłoch wróci do roku 1914!
"Nie przejmuj się porucznik..Już wkrótce pobór zostanie przywrócony..Do Wisły do ruskiej armii, od Wisły na zachód do pruskiej..I w ten oto sposób polski motłoch wróci do roku 1914!"
Dokładnie tak Pani Redaktor -trzeba czytać ze zrozumieniem - i jak bierze sie pani za temat wojska to proszę odróżnić szkolenie w ramach służby przygotowawczej od szkolenia rezerw - bo mam wrąęnie że jak większość dziennikarzy myli Pani pojęcia, cytuję z podanego przez Panią artykułu:
"W zależności od okresu planowanych ćwiczeń wojskowych przeszkoleniu może być poddanych od 1 200 żołnierzy rezerwy na ćwiczeniach 30-dniowych do 3 600 na ćwiczeniach 10-dniowych."
"W 2013 roku zaplanowane limity umożliwiają powołanie do służby przygotowawczej ok. 6 000 osób, które dotychczas nie odbyły czynnej służby wojskowej oraz osób przeniesionych do rezerwy niebędących żołnierzami rezerwy, a także osób niepodlegających obowiązkowi odbycia zasadniczej służby wojskowej lub przeszkolenia wojskowego."
Wie Pani Redaktor co kryje się pod pojęciem służby przygotowawczej i jaka jest różnica pomiędzy przeszkoleniem rezerwistów będących żołnierzami rezerwy czy mam szczegółowo wyjaśnić?
W całym artykule przemieszała Pani te dwa pojęcia - służby przygotowawczej i szkolenia rezerw - a łącznie jeśli chciałaby Pani pisać o obydwu przedsięwzięciach szkoleniowych można byłoby mówić o planach MON w zakresie przeszkolenia 9 600 osób- 3600 w ramach szkolenia rezerw plus 6 tys w ramach służby przygotowawczej.
Ja to tak zrozumiałem, że 6 tysięcy to ma być zwykły klasyczny pobór do wojska, czyli wraca zasadnicza służba wojskowa.
Natomiast ilość żołnierzy rezerwy, która zostanie przeszkolona dla odświeżenia kwalifikacji jeszcze nie została określona. Są tylko niejasne bardzo plany, ale widać wyraźnie że ma to być kilkadziesiąt tysięcy - 20 tys. NSR plus inni.
Służba przygotowawcza to nie jest "klasyczny pobór", według MON to:
"Służba przygotowawcza to oferta dla osób, które dotychczas nie odbyły szkolenia wojskowego a chciałyby je odbyć w trybie ochotniczym. Wprowadzenie tej służby wychodzi naprzeciw także oczekiwaniom osób, które identyfikują się ze służbą wojskową, jednak nie zamierzają na stałe wiązać się z zawodem żołnierza, a widzą swoje miejsce w szeregach żołnierzy rezerwy służących w NSR i łączących swoją cywilną aktywność zawodową z obowiązkami żołnierskimi. To nowy element systemu szkolenia obywateli w warunkach armii zawodowej, pozwalający na gromadzenie zasobów żołnierzy rezerwy na potrzeby NSR. To jednocześnie szansa na osobisty rozwój osób, które myślą nie tylko o sobie, lecz także o tym, co ważne dla nas wszystkich. A taką wartością jest bezpieczeństwo naszego kraju."
Magiel finansowy
Dziennikarz, redaktor, felietonista. Szef działu Va Banque