Stosunek do zwierząt jest zawsze prawdziwym wizerunkiem stosunku do ludzi
W sprawach ludzkich (społecznych) występuje lukrowana maskarada, ścisła kontrola postępowania. Zwierzęta w relacjach z człowiekiem są zwierciadłem, w którym widać cała prawdę o człowieku. W tym wypadku minister objawił się jako doskonały okultystyczny uczeń twórcy KL Dachau...
Fałszywym jest stwierdzenie "Stosunek do zwierząt jest zawsze prawdziwym wizerunkiem stosunku do ludzi".
Zwierzęta różnią się istotnie od ludzi, są stworzone, by służyć człowiekowi.
Aczkolwiek pewna wrażliwość w stosunku do losu zwierząt jest pożądana, to przesadzanie w niej jest o wiele bardziej szkodliwe.
Utrzymywanie psów i kotów za pieniądze siłą zrabowane przez ludzi jest po prostu zbrodnią.
Zwierząt nie należy męczyć, zabijać bez wyraźnego powodu - np. dla zabawy, należy dbać o nie i zapewniać właściwe warunki ich użytkowania.
ZAWSZE interes człowieka jest ważniejszy od zwierzęcia, a w przypadku konfliktu tych interesów zwierzę można pozbawić życia.
Nadawanie ochrony i praw zwierzętom prowadzi ZAWSZE do traktowania ludzi na równi ze zwierzętami - to jest czynienia z nich trzody użytkowej, którą wolno dowolnie wykorzystywać i zabijać - np. chów człowieka radzieckiego przez mordowanie i morderczą eksploatację ludzi nie nadających się na takiego człowieka (jak np. eliminacja w stadzie bydła osobników o cechach niepożądanych - np. mała mleczność), selekcja "narodu niemieckiego o cechach nordyckich" przez przemysłową eksploatacje i ubój "nierasowych" narodów i jednostek (hodowla rasowych psów).
O dziwo niemieccy zbrodniarze, np. wybitny socjalistyczny przywódca, wegetarianin, Adolf Hitler, "kochali" zwierzęta dbając o nie troskliwie.
Powyższe jest dowodem, że stosunek do zwierząt NIE JEST odzwierciedleniem stosunku do ludzi.
Jest to jeden z mitów zaszczepiony ludziom przez pranie mózgów, jak np. stwierdzenie podwójnego smarka (Bi-smarka): "Kto za młodu nie był socjalistą, ten na starość będzie s...synem".
Swoim tekstem potwierdził Pan moja tezę (choć tak naprawdę pochodzi ona od kogoś znaczniejszego niż moja skromna osoba), choć zamiar był odwrotny.
To swoiste splątanie myślowe: "Nadawanie ochrony i praw zwierzętom prowadzi ZAWSZE do traktowania ludzi na równi ze zwierzętami". Pieprzysz bzdury!
"Mizianie" i instrumentalne traktowanie zwierząt nie jest troskliwą dbałością, ale zaspokajaniem własnych fobii, maltretowaniem, jest sprzeczne z ich potrzebami behawioralnymi.
"Zwierzęta różnią się istotnie od ludzi, są stworzone, by służyć człowiekowi." Genialne i uzasadniło wytępienie rdzennej "zwierzęcej" - ludności Ameryki i Afryki.
Prześladowanie zwierząt jest zawsze obrazem stanu człowieka, który przenosi się przy braku hamowania na prześladowania ludzi. Taka jest rzeczywistość szanowny obrońco Vincenta.
W projekcie Zarządzenia był zapis, że o przekazaniu psa do eutanazji decyduje Komisja po wyraźnym wskazaniu lekarza weterynarii. Ten zapis zniknął z Zarządzenia.
Za poinformowanie opinii publicznej działaczy Związku spotkały już poważne konsekwencje. Premier uznaje racje, a jego podwładni stosują kary. Coś tu nie tak.
Magiel finansowy
Dziennikarz, redaktor, felietonista. Szef działu Va Banque