Mając możliwość podróżowania po całym świecie i do tego będąc smakoszem, chodziłem po targowiskach, próbowałem jeść co się da i co tylko nie było żywe, oraz nie odpychało mnie poprzez wybujałą wyobraźnię.
Świat w sprawach kuchni jest cudownie różnorodny, a inwencja poszczególnych narodów zachwycająca.
Uważać tylko trzeba na lokalne sprawy higieny i na fakt, że to co dla tubylca jest normalne i zdrowe, ty możesz przypłacić zdrowiem, a nawet życiem. Tak było ze mną w Pakistanie, gdzie zjadłem coś, a potem byłem przekonany, że mam malarię, bo temperatura przekroczyła już 40 st (moja temperatura).
Ale mimo to, zawsze z rozkoszą próbuję lokalnych smaakołyków.
Magiel finansowy
Dziennikarz, redaktor, felietonista. Szef działu Va Banque