Czy badania tej organizacji, tudzież jakichś innych, uwzględniają kary śmierci wykonywane w krajach demokratycznych bez orzekania o winie i jakiegokolwiek udziału władzy sądowniczej, na osobach nienarodzonych za przestępstwo chęci do życia oraz osób starych i chorych za przestępstwo upartego trwania przy życiu?
"Choć liczba wykonywanych egzekucji maleje, nadal niektóre kraje orzekają karę śmierci za przestępstwa dotyczące narkotyków, przestępstwa gospodarcze, stosunki seksualne między dorosłymi za obopólną zgodą, czy bluźnierstwo, łamiąc międzynarodowe prawodawstwo, które zabrania stosowania kary śmierci z wyjątkiem najpoważniejszych przestępstw"
Ależ w tych krajach bluźnierstwo czy cudzołóstwo są najpoważniejszymi przestępstwami. Co do narkotyków i poważnych przestępstw gospodarczych - też warto się nad tym zastanowić. Narkotyki zabijają - tyle że nie bezpośrednio. Dlaczego więc ta kara ma być mniejsza od kary za współudział w zbrodni. Także przestępstwa gospodarcze to nowoczesny sposób zbrodniczej działalności. Wskutek reform Balcerowicza skokowo zwiększyła się umieralność w Polsce o około 30tys (głównie na obszarach PGR-ów). Wśród nich były przypadki samobójstw ludzi doprowadzonych do ostateczności.
Generalnie jestem przeciwnikiem kary śmierci, ale przestępstwa gospodarcze są u nas stanowczo zbyt łagodnie karane. Słyszałem np. że w Wielkiej Brytanii za próbę wręczenia łapówki urzędnikowi jesyt z definicji 10lat więzienia.
Nie kłam, to przykazanie tak nie brzmi. Brzmi nie MORDUJ!!! Dlaczego lewactwo zniosło tę karę? ano dlatego bo chronią swe zbrodnicze łby. Jak nagle lewactwo posługuje się katechizmem, naukami KK z którym zawsze walczy i zwalcza, naukami JP2 gdy chodzi o ich łby, a nienarodzonych można zgodnie z doktryną lewactwa i unych mordować i zabijać p. Małgorzato? Nie siej pani demagogii. Ja jestem zwolennikiem kary śmierci, ponieważ taki osobnik żyje na nasz podatnika koszt i jest bezkarny nawet w więzieniu..
1. Religii (wbrew opiniom różnych "prawicowców" tu sprawa jest jasna: katolik nie może być zwolennikiem kary śmierci).
2. Ja nie zabiłbym człowieka w normalnych warunkach. Więc nie chcę też by państwo robiło to w moim imieniu. A w warunkach nienormalnych, które mogłyby mnie skłonić do takiego kroku nie szukałbym usprawiedliwienia.
Niemniej nie jestem tak skłonny do osądzania innych, wyznających odmienny światopogląd. Patrząc z szerszej perspektywy, Europa się ucywilizowała dopiero po dwóch wojnach w które wciągnęła cały świat. Jakie Europejczycy mają teraz prawo do chełpienia się swą cywilizacją?
Na jakiej podstawie zabójcy milionów mają domagać się ułaskawienia pojedynczych osób?
Jeśli można zabijać zwierzęta, to znaczy, że przykazanie jest względne.
"Nie pozbawiaj życia!"
Ale kogo? Może tylko bliźniego swego? A więc członka swojego narodu? A wróg to przecież nie bliźni. A więc podlega interpretacji. A więc może właśnie: "Nie morduj."?
Trzeba by dobrze znać język, w którym pisano Stary Testament i realia.
Wielu spośród żyjących zasługuje na śmierć. A niejeden z tych, którzy umierają, zasługuje na życie. Czy możesz ich nim obdarzyć? Nie bądź, więc tak pochopny w ferowaniu wyroków śmierci... To cytat z Władcy Pierścieni, słowa Gandalfa - co pewnie świetnie pamiętacie.
W karze śmierci są dwie strony medalu. Z jednej strony mamy precyzyjny i jasny zakaz zabijania. Z drugiej żyjemy w świecie, w którym jak rzadko, takie narzędzie jak eliminacja ze społeczeństwa jednostek nam wrogich wydaje się słuszna. Bo jak potraktować mordercę dziecka? Po prostu zamknąć w więzieniu? Jak Sobie doskonale zdajecie sprawę zgodnie z Konwencją Genewską kara pozbawienia wolności polega na jej wykonaniu. Tylko i wyłącznie.
Jak ma się w tym Wasze poczucie sprawiedliwości? I poczucie bezpieczeństwa? Zdając sobie sprawę z tego, że nie czeka go kara relatywna do zbrodni, cóż może mordercę powstrzymać przed odebraniem czyjegoś życia?
Zastanawiałem się kiedyś, czy salomonowym wyjściem nie byłoby operacyjne przerywanie rdzenia kręgowego w taki sposób, aby morderca był skazany na wózek inwalidzki i pomoc innych ludzi. Pomagaliby mu stosownie do własnej oceny jego czynu. To takie prawdziwe więzienie - wewnątrz własnego pochrzanionego umysłu.
I dalej - choć jestem przeciwny karze śmierci i zabijaniu, gdyby ktoś skrzywdził moich najbliższych, nie zastanawiałbym się ani chwili. Ruszyłbym jak czołg aż do... no właśnie. Czy byłbym zdolny do zabicia? W takiej sytuacji wcale tego nie wykluczam. I jestem przekonany, że choć potępiacie karę śmierci myślicie w kategoriach bardzo humanistycznych, choć równie mocno oderwanych od codziennej rzeczywistości. Zróbcie taki eksperyment myślowy.
Słowo Boga jest niezmienne, zatem informacji nie ma co odświeżać.
Kto przelał krew ludzką, tego krew ma być przelana (dotyczy także zwierząt-zwierze, które zabije człowieka musi umrzeć).
Miasta ucieczki zaplanowane były wyłącznie dla nieumyślnych zabójców, nie dla morderców.
Kościół Katolicki dopuszcza karę śmierci, tak, że Katolik nie może powiedzieć, że kara śmierci jest niedopuszczalna z powodów religijnych, bo popełnia herezję - naucza czego innego niż Kościół.
Teraz o konsekwencjach.
Nie ukaranie mordercy śmiercią powoduje zaciągnięcie winy na całą społeczność, która powinna przeprowadzić egzekucję.
Jeżeli zatem szesnastolatek zamorduje swoją babcię, bo nie chciała się zgodzić na imprezę w domu, to MUSI umrzeć.
Miłosierdzie polega w tym przypadku na daniu możliwości spowiedzi i odprawienia pokuty.
Jeśli nie zostanie stracony, to wina za morderstwo rozciąga się na całą społeczność, np. zamieszkującą państwo.
Skutkiem tej winy będą dalsze nieszczęścia, w tym okrutne morderstwa, bandytyzm, degeneracja.
Po pierwsze - proszę się w dyskusji ze mną nie powoływać na Dekalog - zasady słuszne dla pustynnych pastuchów, którym i tak przy różnych okazjach tłumaczy się, co wolno, a co nie.
Jeśli w Dekalogu jest nie zabijaj - to czy bezwzględnie, czy tak, jak napisał Rossa?
Kto decyduje o tym, kogo można w świetle religii zabić, a kogo oszczędzić?
Dlatego uważam wskazaną podstawę rozważań za debilną i do debilizmu społecznego prowadzącą.
Jeśli poważnie traktować dyskusję, to winniśmy wyjść z zasad chrześcijańskich, czyli Praw Miłości.
Krokiem będzie wyjaśnienie - aktualne - kto jest bliźnim. I dopiero wtedy można rozważaćzasady budowy społeczeństwa i prawa w nim panujące.
Takie uwagi, jak Pani - tylko mieszają w głowach i relatywizują wartości.
Chyba byłam nieprecyzyjna. Nie neguję, tyle że trzeba wziąć sie do roboty i wypracować codzienność z nową rzeczywistoscią. . A z tym gorzej. Nikomu nie chce się o tym dyskutować, bo to śmierdzący temat. Samo się nie ułoży.A diabel tkwi, no właśnie gdzie?
w ciagu wiekow cywilizacje mialy systemy, spisane lub nie, w ktorych stosowano kare smierci. nie bede sie rozpisywac o tym wszystkim, bo wiemy o co chodzi. w tych cywilizacjach, a wlasciwie z historii cywilizacji, zawsze pytano o sens kary smierci i przewaznie odpowiedzi zmierzaly do tych, do ktorych i my dzis mozemy dojsc, a wlasciwie dochodzimy.
rodzi sie pytanie jaki jest tego sens? skoro przez millenia na to pytanie, ten problem, spektrum odpowiedzi sie zasadniczo nie zmienilo, to jak to sie dzieje, ze w kazdej epoce zachowujemy sie, w efekcie, tak samo?
moze odpowiedzia jest jakas(?) dynamika cywlizacji - jej zycia, a przez to ze tworza ja ludzie - jednostki i grupy - odpowiedzi na ten problem sa wciaz te same? in. sl. zawsze dochodzimy - my, ludzie - do sciany.
efektem jest rozwdojenie pogladow - wydzielaja sie przeciwnicy i zwolennicy kary smierci. lecz argumenty tak jednych jak i drugich sa te same, nawet jesli nie zawsze takie same (chocby dlatego ze kazda nastepna cywilizacja jest zazwyczaj 'madrzejsza' od poprzedniej; i to w oczach cywilizacji po niej nastepujacej, bo ze w swoich to calkiem jasne).
stad moja refleksja. czy nie tyle zamiast, ani tez w miejsce, ale niejako rownolegle, obok, po sasiedzku pytania o to czy karac smiercia, czy nie, sprobowac namyslec sie czy my aby w ogole dojrzelismy do stosowania tej kary? A jesli myslimy, zesmy dojrzeli, to czemu miejsce w ktorym stoimy jest wciaz tym samym, w ktorym stali nasz przodkowie? po cos przeciez ten bog tego ducha poslal, tak? a jak nie, to jak?
Wybaczy Pani. Ograniczyła Pani zakres dyskusji do zakresu swojego pojmowania świata.
Skoro Pani poglądy i sposób rozumowania jest zgodny z ideami "pustynnych pastuchów", to dlaczego próbuje go Pani narzucać cywilizacji opartej na innych zasadach?
W sumie - zgodnie z metodyką - zamiast odnieść się merytorycznie do moich uwag, skierowała Pani rozważania na tory personalne.
I to jest jeden z elementów "społecznego debilizmu".
Jeśli Pani nie rozumie - to proszę zapytać choćby Tomka - on miał ze mną parę ścięć. Więc wie, że ja nie mijam sie z logiką.
Zatem - albo poważnie, albo proszę to przedstawiać nie jako rozważania ogólnoludzkie, a jako poglądy Pani "grajdołka".
"Przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych pozwolił wam Mojżesz oddalać wasze żony, lecz od początku tak nie było"
2. Nigdy nie twierdziłem, że KK nie dopuszcza kary śmierci, ale od Evangelium Vitae zachęca by jej nie stosować. Bez względu na opisane konsekwencje. Katolik nie może nie zgadzać się z Papieżem w kwestii wiary i jej konsekwencji.
"przedmówców określając mianem "debili z debilnymi poglądami".
Najbardziej zdegenerowana i zdeprawowana nacja w Europie, w Europie bo chce wam zaoszczędzić upokorzeń, rozprawia o tym, czy kara śmierci powinna być wykonywana na innych degeneratach, którzy dokonywali mordów, zabójstw, dopuścili się zbrodni pozbawienia życia drugiego człowieka. I wyszło im, czyli wam, że nie wolno stosować kary śmierci wobec degeneratów. Bo to, według was, jest niehumanitarne i nieetyczne pozbawić życia jakiegokolwiek degenerata.
No cóż, bronicie własnej prymitywnej moralności nieludzkiej etyki. Musicie też znaleźć jakiekolwiek uzasadnienie dla istnienia jako naród. Gówno warty mówiąc bez ogródek.
Gdybyś naprawdę nie wiedział o jaką nację chodzi, to trzymałbyś gębę na kłódkę.
No ale skoro już rozdziawiłeś japę, to doskonale zdajesz sobie sprawę, że wywód dotyczył takich jak ty, a więc twojej nacji.
Co się zatem głupio pytasz mały cfaniaczku.
A tak na marginesie, nacji, będącej w rozwoju daleko za pustynnymi pastuchami, która kiedyś, jeżeli wcześniej nie wyginie jako ślepa linia ewolucji, odkryje dekalog. A wyginie i tak, bo za głupia by cokolwiek zeń pojąć.
Rozumiem, że ta twoja nacja ma takie wielkie osiągnięcia, które należy wszem przedstawiać.
Np. naświetliła sefardyjskie dzieci wysoką dawką promieniowania - około 100 tys. Oczywiście w ramach "projektu badawczego" - za stosownie dużą kasę.
Ciekaw jestem, czy "projekt holokaust" nie był tego samego rodzaju, a wiele na to wskazuje.
Sądzić też można, że podobnych zdarzeń byłoby więcej od "dekalogu".
Mam nadzieję, że moja nacja takiego "dekalogu" nie odkryje. A Twojej nacji życzę dalszych odkryć tej miary. I oby między nami zawsze była jakaś pustynia. Nie do przebycia.
„I've noticed that everybody that is for abortion has already been born." "Zauważyłem, że wszyscy którzy są za aborcją, zdążyli się urodzić." Ronald Reagan
Zabijać morderców trzeba, dziwi mnie że prawo tak dalece odeszło od rzeczywistości. No cóż masoni ambitne dzieci szatana nie zasypiają gruszek w popiele.
Morde nicht - Nie morduj – SZÓSTE BOŻE PRZYKAZANIE Z GÓRY SYNAJ!
Przykazania Boże, czy różnego rodzaju Przepisy, skierowane są do tych, dla których Nauka Pana Boga jest ważna i drogocenna.
Dla przykładu, Przykazanie SZÓSTE w `Die Bibel in heutigem Deutsch` brzmi: `Morde nicht` - ``Nie morduj``. (2 Mose 20:13).
Jednak zastanawianie się na tym, co to jest, zabijanie, a co, mordowanie, może nas zaprowadzić w matnię osobistych przekonań. Zauważcie, że Przykazania: `Nie kradnij` i `Nie cudzołóż` również, podobnie jak Przykazanie omawiane na tej stronie, nie są wytłumaczone, ponieważ Boży Przepis tłumaczy się sam.
Nie można imaginować sobie, że w danej sytuacji wolno cudzołożyć, a w innej nie! Również nie można ukraść chleba, czy odzienia, gdy będziemy biedni i głodni.
Przykazanie brzmi: `Nie kradnij`! I to wszystko!
Zada ktoś pytanie: Dlaczego jednak Izraelici wchodząc do Ziemi Obiecanej zabijali swoich przeciwników?
Odpowiem:
Izraelici byli mieczem w Ręku Pana Boga YHWH. Wojska Jozuego były sądem dla narodów pogańskich. Biblijne ``oko za oko, ząb za ząb``, dotknęło narody Kanaanu.
Lecz może paść i następne pytanie: Dlaczego w Starym Przymierzu, tyle jest opisów krwawych starć, z zamieszkującymi Kanaan ludami?
Część odpowiedzi znajdziemy tutaj:
``(6) Uciekł Adoni-Bezek, lecz oni ścigali go, schwycili i odcięli mu kciuki rąk i nóg. (7) Powiedział wtedy Adoni-Bezek: Siedemdziesięciu królów z odciętymi kciukami u rąk i nóg zbierało okruchy pod moim stołem. OTO JAK JA POSTĄPIŁEM, TAK I MNIE ODDAŁ BÓG. Odprowadzono go do Jerozolimy i tam umarł.``
Sędziów 1:6, 7
``OTO JAK JA POSTĄPIŁEM, TAK I MNIE ODDAŁ BÓG.``
Takie było Prawo Wprowadzone Przez Pana Boga: ``Oko za oko ząb za ząb``, ponieważ tak również czynili poganie w kraju Kanaan, zatem i w ten sam sposób ginęli.
Chcę przypomnieć, że Przykazania z Góry Synaj nie dotyczą Pana Boga, lecz człowieka. Prawodawca zawsze Jest Ważniejszy od Prawa i dlatego Prawodawca, Mógł karać ludy Kanaanu w wybrany przez Siebie sposób, a wojska Izraelskie były mieczem w Jego Dłoni.
Nowe Przymierze przynosi jednak inne spojrzenie na wroga, na przeciwnika. Tutaj nie ma już starotestamentowego ``oko za oko``.
Nowe Przymierze Wprowadzone przez Mesjasza uczy, by nadstawić drugi policzek, by nie zabijać w żadnym wypadku, powtarzam, w żadnym wypadku drugiego człowieka. Powiem więcej, Nowe Przymierze w ten sposób pojęte, stanowczo jest przeciwko służbie wojskowej, ale to już chyba inny temat.
Nowe Przymierze, to wszechogarniająca miłość względem Pana Jezusa, Boga i Zbawiciela, a za Jego Pośrednictwem i Boga Ojca, a także bliźniego.
Z taką Nauką, od Boga Ojca Przyszedł Pan Jezus i Umierając na Krzyżu dał przykład do naśladowania.
Pan i Władca, Stwórca, Umarł i Zmartwychwstał. Darował nam ``przedtem popełnione winy``, byśmy mogli zrozumieć, że swoją miłością można ogarnąć także brata i bliźniego, bliźniego, który często może być również naszym nieprzyjacielem, bliźniego, który wyrządził nam niepowetowaną krzywdę.
``Nie morduj``, czy, ``Nie zabijaj``? Choć przychylam się całym sercem do właściwego przetłumaczenia wyrazu, zgodnie z jego brzmieniem etymologicznym, to dla mnie, człowieka wierzącego, ``Nie morduj``, przybiera postać zapisu Nowotestamentowego, który brzmi:
``(21) Słyszeliście, że powiedziano przodkom: Nie zabijaj; a kto by się dopuścił zabójstwa, podlega sądowi. (22) A Ja wam powiadam: Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi… ``.
Ewangelia według Mateusza, 5 rozdział.
Nadstawianie policzka, oto wyzwanie dla człowieka Chrystusowego.
Na koniec:
Jak napisałem powyżej, Przykazanie, ``Nie morduj``, Jest Przykazaniem SZÓSTYM, a nie PIĄTYM!
Ale internet i słowo w nim zapisane również służy do tego by człowiek, mógł dowiedzieć się czegoś nowego, czegoś, czego nie znał. I tak jest w moim przypadku czytając artykuł pani Małgorzaty, pogłębiłem sprawy dotyczące mordowania ludzi, na świecie.
A i wierzę w to, że i Pani Małgorzata, nie będąca obojętną na sprawy Biblijne, również sprawdzi, (dokładnie) i znajdzie kolejność jaką ma to Boże Przykazanie.
Oczywiście, oko za oko było w Starym Przymierzu. Pan Jezus przychodząc na ziemię, Przynosi Nowe Prawo (Przymierze), Prawo zabraniające zabijania, mordowania.
Pan Jezus Przynosi Prawo Miłości do bliźniego, jak i do wroga. A powiedzenie typu: mordujemy w imię Boga, jest demoniczne i nie związane z Nauką Pana Jezusa !
Mordowanie ludzi, obojętnie, czy w Mongolii, Chinach, Europie czy gdzie indziej, jest podeptaniem Praw Bożych, jest niepodporządkowaniem się do Nauk Zbawiciela.
Magiel finansowy
Dziennikarz, redaktor, felietonista. Szef działu Va Banque